- autor: MKP_notec, 2011-05-14 22:09
-
Noteć Inowrocław nie dała szans drużynie gości z Chwaliszewa. Inowrocławianie pokonali Zjednoczonych 3:1 (2:0) Bramki dla Noteci: Łukasz Kozłowski 3’(k) 67’ Kamil Pędzich 24’ dla gości samobójcza 84’
czytaj więcej
Początek spotkania ułożył się znakomicie. W momencie gdy niektórzy kibice spóźnieni na mecz zasiadali na trybunie gospodarze wykonywali rzut karny po faulu bramkarza gości na Adrianie Czapli. Łukasz Kozłowski pewnie wykonał rzut karny a była to dopiero 3 minuta meczu.
Druga bramka padła po jednej ze składnych akcji, jakie można było oglądać na stadionie przy ulicy Rakowicza w tym meczu. Zawodnicy Noteci przerywając atak Zjednoczonych wymienili następnie kilka podań, a ostatnie zamienił na bramkę strzałem Kamil Pedzich. Ręce same składały się do braw.
Noteć cały czas grała w ataku jak i również przeciwnicy którzy próbowali zdobyć kontaktową bramkę. Twarda gra w obronie poskutkowała, a jak już Zjednoczeni dochodzili do pozycji strzeleckich i byli o krok od zdobycia bramki na posterunku był nasz bramkarz Szymon Pestka który w dniu dzisiejszym był nie do pokonania przez zawodników z Chwaliszewa.
W drugiej połowie meczu w zespole gości pojawił się Piotr Tomecki były zawodnik min Arki Gdynia, ale to już nie te lata kiedy był postrachem pierwszo ligowych bramkarzy.
Trzecią bramkę w tym spotkaniu dla Noteci zaliczył Łukasz Kozłowski. Po szybkiej kontrze z prawej strony i rajdzie przez pół boiska, gdy wydawało się ze Łukasz zagra piłkę wsteczną do któregoś z kolegów zdecydował się na strzał z ostrego kąta czym zupełnie zaskoczył bramkarza gości i podwyższył na 3:0.
Inowrocławianie grali w tej części meczu swobodnie, 3:0 było mało, więc zawodnicy Noteci atakowali dalej. Po zagraniu Tomasza Sobolewskiego przed szansą stanął Kamil Pędzich, ale sędziowie odgwizdali spalonego. Z daleka strzelał też Mikołaj Linowski. Potem do głosu doszli goście. Dwa razy zatrzymali ich ataki nasi obrońcy, ale przy trzecim wydawało by się niegroźnej sytuacji popełnili błąd strzelając sobie bramkę samobójczą. W ostatnich 15 minutach na boisku pojawił się Kamil Matuszak, dla którego był to dopiero pierwszy występ po odbytej kontuzji. Teraz przed Notecią dwa ciężkie spotkania. W niedzielę 22 wyprawa na niezwykle ważny bój do Burzy Nowa Wieś Wielka a za dwa tygodnie mecz na własnym stadionie z liderem rozgrywek LZS Kościelec.